Straszna zima nas dopadła. Marzyłem, że to się nie stanie tak szybko, ale z drugiej strony radość psa biegającego w śniegu wynagradza cierpienie.
Żeby sprawić sobie (no nie tylko) przyjemność w te mroźne dni postanowiłem poeksperymentować w kuchni. Pogrzebałem trochę w moim księgozbiorze i wpadłem na dziki pomysł upieczenia odwróconej tarty.
Rzecz niesłychanie prosta i niespotykanie pyszna. Jabłuszka ze skarmelizowanym cukrem oraz kruche słodkie ciasto. Palce lizać.
Bardzo bym prosiła o uzupełnienie postu o przepis na ten frykas, bo zdjęcie wygląda niezwykle zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńProscizna.
OdpowiedzUsuń200 g mąki
100 g cukru
150 g masła!
jedno jajko (kurze)
Wszystko razem połączyć - będzie dosyć kleiste i może sprawiać wrażenie - zbyt mało mąki - zlać to!
Wstawić do lodówki na około 30 minut.
Formę w której będziesz piec wysmaruj masłem i posup cukrem (około 4 łyżek, ale może być więcej).
Potem skarmelizuj lekko cukier i układaj na tym pokrojone w plastry jabłka albo w cząstach (ćwiartkach). Ja to robię w patelni ingenio bez rączki (ale może być jakaś brytfanna,którą można postawić na gaz). Zmniejsz ogień i 10 minut przepiecz te obrane jabłka.
Potem wyjmij ciasto, rozwałkuj (oczywiście mąka pod spód) i połóż na górę jabłek. Potem wstaw na 20 minut do piekarnika 200 stopni.
Voila!
Zapomniałem powiedzieć, że po wyjęciu z pieca musisz obrócić do góry nogami.
OdpowiedzUsuń